Tajemnicze miauczenie pojawiło się pod blokiem tuż po tym, jak robotnicy LPEC zasypali dziurę, wykopaną podczas usuwania awarii rur. Kot uwięziony ponad metr pod ziemią, w czeluści między rurami miauczał przeraźliwie, mieszkańcy bloku nie wiedzieli, jak mu pomóc. Nie wiedzieli nawet początkowo, gdzie szukać. W końcu chwycili za łopaty.
Przeczytaj: Koty w rajstopach?! Internet oszalał! [FOTO]
- Spodziewałam się, że może być z nim źle - wspomina Elżbieta Tarasińska, prezes Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami Lubelski Animals, która brała udział w akcji ratunkowej. - Ma naprawdę zdrowie z żelaza - dodaje.