To miała być miłość na śmierć i życie. Maciej Zakościelny jeszcze niedawno był gotowy zrobić wszystko dla Izabelli Miko, polskiej piękności robiącej karierę w Hollywood. Zabierał ją na wakacje do Kenii i Malibu. Planował wspólną przyszłość - kupił mieszkanie, by miała swój dom również w Polsce, a potem myślał nawet o tym, by dla Izy wyprowadzić się za ocean. I co?
Już w listopadzie widać było, że piękna aktorka ma dość naszego narodowego przystojniaka. Gdy udzielała wywiadu amerykańskiemu magazynowi "944" ani słowem nie zająknęła się o związku z Zakościelnym.
W sobotę przyleciała do Polski. Na lotnisku jak zwykle powinien czekać na nią ukochany. Ale zamiast niego, w hali przylotów pojawiła się tylko najbliższa rodzina Izy. Następnego dnia piękność z Hollywood wystąpiła w programie "Dzień Dobry TVN". I znów o Maćku nie powiedziała ani słowa.
To może oznaczać jedno - coś zabiło tę miłość!