Długo wyczekiwana słoneczna pogoda zachęca do wypoczynku nad wodą. Woda wciąż jest jednak bardzo zimna i dłuższe w niej przebywanie może skończyć się tragedią. Na własnej skórze przekonali się o tym dwaj mężczyźni w wieku 61 i 63 lata, którzy pływali żaglówką po zalewie Siemianówka niedaleko miejscowości Bondary (woj. podlaskie). Nagły podmuch wiatru wywrócił łódkę i pechowi żeglarze wpadli do wody. Jednemu z nich udało się wdrapać na kadłub. Stał przemoczony i, wymachując rękoma, wzywał pomocy. Drugi z mężczyzn, trzęsąc się w wodzie z zimna i strachu, trzymał się kurczowo przewróconej łodzi. Na pomoc pechowcom natychmiast ruszyli funkcjonariusze patrolu wodnego z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. Już po 5 minutach byli na miejscu i wkrótce wciągnęli mężczyzn na pokład policyjnej motorówki. Obaj żeglarze byli wyziębieni. Mundurowi udzielili im pierwszej pomocy, okryli kocami termicznymi i kontrolowali ich stan zdrowia. Niebawem do akcji wkroczyli ratownicy wodni, którzy wraz z policjantami odwrócili żaglówkę i odholowali ją do brzegu. Dzięki błyskawicznej reakcji policjantów niebezpieczna przygoda skończył się dla żeglarzy szczęśliwie.
Zalew Siemianówka: Policjanci uratowali TONĄCYCH żeglarzy
2017-05-22
17:18
Rejs niewielką żaglówką po zalewie Siemianówka skończył się dla dwóch mieszkańców Łap (woj. podlaskie) nieoczekiwaną kąpielą w lodowatej wodzie. Na szczęście, wystraszonym i wyziębionym pechowym żeglarzom na ratunek pośpieszyli policjanci z patrolu wodnego.