Dłonie wrocławskiego włodarza niemal całkowicie owinięte są bandażem. Dwa palce u prawej ręki lekarze zagipsowali mu w ten sposób, że stworzyły znak victorii, czyli zwycięstwa. - To zupełny przypadek, po prostu się poślizgnąłem - żartował Dutkiewicz.
Właśnie ze znakiem victorii wchodził wczoraj na burzliwe obrady Rady Miejskiej Wrocławia, podczas której stanowisko przewodniczącej miała stracić Barbara Zdrojewska (PO), żona obecnego ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego (52 l.). Od kilku miesięcy między Dutkiewiczem a popierającą go wcześniej PO poważnie iskrzy. Zdrojewski i Dutkiewicz - dawniej najbliżsi przyjaciele i polityczni partnerzy - unikają się jak ognia, a wojna przeniosła się do rady miejskiej. Konflikt rozpoczął się wówczas, gdy prezydent Wrocławia zaangażował się w tworzenie centroprawicowego ruchu Polska XXI, który ma być alternatywą dla PO i PiS. Dutkiewicz rozważa też start w najbliższych wyborach prezydenckich, a to władzom krajowym PO bardzo się nie podoba (może odebrać głosy Tuskowi). Ostatnio Dutkiewicz wyraźnie schudł. Na jakiś czas zapuścił też brodę. Czyżby budował swój nowy wizerunek na potrzeby kampanii prezydenckiej?