Początkowo pojawiły się informacje, że 4 tony ładunków wybuchowych mężczyzna chciał umieścić w samochodzie. Mogło być to auto dostawcze, przewożące płyny lub proszki. Do zamachu nie planował użyć ciężarówki, być może dlatego, że wzbudziłaby ona podejrzenia ochraniających gmach Sejmu.
Jedna z wersji zamachu, którą brał pod uwagę Brunon K. to samobójcza misja. Według ustaleń portalu mężczyzna chciał dostać się samochodem jak najbliżej sali plenarnej. Dlatego planował staranować bramki wjazdowe na teren Sejmu. Tam zdetonowałby ładunek.
Wiadomo już, że 45-latek nie przygotowywał zamachu sam. Na stronach internetowych szukał osób, które chciałyby pomóc mu w zorganizowaniu ataku. Prokuratura podaje, że w sprawę zaangażowane były jeszcze cztery osoby. Dwie zostały już zatrzymane pod zarzutem nielegalnego posiadania broni.
Dlaczego pozostali zwerbowani przez zamachowca nadal są na wolności? Według nieoficjalnych informacji współpracowali oni z ABW. Najprawdopodobniej jedna z osób to funkcjonariusz Agencji działający pod przykryciem.