- Wyniki kontroli nie wskazują na fakt przechowywania materiałów wybuchowych na uczelni – poinformowała w rozmowie z GAZETĄ POLSKĄ CODZIENNIE Izabella Majewska, rzecznik UR. Brunon K. miał wprawdzie dostęp do materiałów wybuchowych w laboratorium. Ale były to niewielkie ilości i nie dało się skonstruować z nich bomby o tak wilekiej mocy, żeby zniszczyć budynek parlamentu.
Po zatrzymaniu wykladowcy na rektor Uniwersytetu Rolniczego zażądził skrupulatna kontrolę. Jej wyniki nie rzucają żadnych podejrzeń na niedoszłego zamachowca. - Brunon K. nie wyróżniał się, zarówno jeżeli chodzi o tematykę jego badań naukowych, jak i przeprowadzoną ocenę jego pracy naukowej i wyniki ankiet studenckich - zapewnia rzecznik uczelni.
ZAMACH na Sejm, NOWE informacje: Brunon K. NIE BUDOWAŁ BOMBY na uczelni
Sprawa zamachu na polskie władze nieco przycichła, ale teraz pojawiają się nowe informacje w sprawie Brunona K. Po zatrzymaniu mężczyzny ABW ujawniła, że materiały wybuchowe, z których miał zbudować bombę do wysadzenia Sejmu, przetrzymywał na Uniwersytecie Rolniczym. Po kontroli na uczelni, gdzie wykładał chemik, okazało się że to nieprawda.