Do tego szokującego zdarzenia doszło w sobotę ok. godz. 16.45 na warszawskich Powązkach. Kombatanci i mieszkańcy Warszawy w skupieniu przygotowywali się, by dokładnie w rocznicę godziny „W” uczcić pamięć bohaterów. W pewnym momencie stojący w tłumie mężczyzna z powstańczą opaską na ramieniu zaczął wykrzykiwać, że zaraz zabije prezydenta. Ku przerażeniu zgromadzonych krzyczał, że Lech Kaczyński nie przeżyje tych uroczystości!
Słyszący to jeden z powstańców natychmiast zawiadomił funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu.
– Oficerowie szybko wmieszali się w tłum i już po kilku minutach odnaleźli dokładnie opisanego przez kombatantów osobnika. Powiadomili też policjantów z Żoliborza – potwierdza nam zatrzymanie niedoszłego zamachowca Dariusz Aleksandrowicz, rzecznik BOR.
Po ujęciu mężczyzny okazało się, że to Mirosław B., poszukiwany listem gończym przez mokotowską prokuraturę. Policja wyjaśnia wszystkie okoliczności i odmawia wszelkich informacji na
temat akcji na Powązkach.