2-letni Adaś trafił do krakowskiego szpitala w stanie skrajnej hipotermii. Temperatura jego ciała wynosiła zaledwie 12 stopni Celsjusza. Lekarze próbują wybudzić go ze śpiączki. Jego stan poprawia się z godziny na godzinę. Chłopczyk obudził się, zaczął już ruszać i otwierać oczy. - O pełnym sukcesie będziemy mogli mówić wtedy, kiedy chłopiec będzie się bawił z nami zabawkami - powiedział prof. Janusz Skalski, który opiekuje się malcem, podaje tvn24.pl.
>>> ZOBACZ KONIECZNIE: HIPOTERMIA prawie ZABIŁA 2-letniego Adasia z Krzeszowic! Inna kobieta pod lodowatą wodą spędziła 80 MINUT i PRZEŻYŁA! Medycyna nie jest w stanie tego wyjaśnić
- Proces ten przebiega dość płynnie - zaznacza rzeczniczka szpitala w Prokocimiu, Magdalena Oberc. Wszystko wskazuje na to, że do całkowitego wybudzenia dojdzie jeszcze dziś. - Koło południa powinniśmy móc sprawdzić już inne odruchy neurologiczne chłopca - zapowiedziała Oberc.
Zobacz: Zamarznięty Adaś będzie zdrowy? Lekarze zaczynają wierzyć w cud!
Drastycznie wychłodzony Adaś trafił do szpitala w niedzielę. Chłopczyk wyszedł z domu dziadków w Racławicach. Przeszedł przez lodowatą rzeczkę. Ok. godz. 8.30 znalazł go policjant Michał Godyń. Malec najprawdopodobniej lunatykował. Teraz o jego życie walczą krakowscy lekarze.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail