Zamiast Barbórki będzie żałoba. Tragedia w kopalni Rudna!

2016-12-02 3:00

To, jak co roku, miała być wesoła, rodzinna Barbórka. Święto, na które czekają wszyscy górnicy. Świetna okazja, aby wraz z rodzinami i przyjaciółmi z kopalni miło spędzić czas. Świętej Barbary wypada już w niedzielę, ale z uwagi na tragedię w Polkowicach nie odbędą się żadne wesołe uroczystości.

Ośmiu górników zginęło w ogromnej tragedii, do której doszło we wtorek wieczorem w kopalni miedzi w Polkowicach. Po tąpnięciu rozpoczęła się rozpaczliwa walka o życie uwięzionych pod ziemią mężczyzn.

Najpierw mówiono o dwóch ofiarach. Niestety, później liczba ta rosła. Gdy trwała jeszcze akcja ratunkowa, modlono się, aby czterej górnicy, którzy zostali pod ziemią, przeżyli. - Boże ocal mojego syna - mówił nam Józef Kiliński (65 l.), który pod kopalnią czekał na swojego syna Roberta (42 l.).

Niestety. W środę wieczorem ekipy ratunkowe odnalazły zwłoki wszystkich górników, którzy zostali pod ziemią.

Ofiar byłoby o wiele więcej, gdyby nie bohaterska postawa Mariusza Poniżego (45 l.). Mężczyzna sam został ranny, ale ocalił pięciu innych górników. - Nie jestem żadnym bohaterem - zastrzega pan Mariusz, który wciąż leży w lubińskim szpitalu.

Ale jak inaczej nazwać wyprowadzeniu z zawalonych tuneli pięciu przerażonych, młodych chłopaków? - Gdy doszło do tąpnięcia, pracowałem w wozie wywożącym urobek. Siedziałem w kabinie i to ocaliło mi życie. Udało mi się przeczołgać do pomieszczenia, które nie zostało zniszczone - opowiada nam górnik.

Tam spotkał czterech górników. To młode chłopaki, niedawno zaczęli pracę. Byli przerażeni. Pan Mariusz wyprowadził ich w bezpieczne miejsce, do ekipy ratunkowej. - Po drodze natrafiłem jeszcze na operatora innego pojazdu. Miał otwarte złamanie nogi - opowiada bohater. - Sprawdziłem, czy wszystko z nim w porządku i powiedziałem, żeby czekał na ratowników. Po chwili się zjawili - wspomina.

Lubińska prokuratura wszczęła śledztwo - chce wyjaśnić, dlaczego doszło do tragedii i czy nie zawinił człowiek. KGHM powołał też specjalną komisję, która ma odpowiedzieć na pytanie, dlaczego doszło do tąpnięcia.

Zobacz: Tragedia w kopalni. "Boże, ocal mojego syna!" [ZDJĘCIA]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają