Zamiast zagrać, wpadł na pomysł, żeby wzbogacić się kosztem szefa i okraść go. Wydawało mu się, że wystarczy na chwilę wyłączyć system monitoringu, rozbić łomem urządzenia, zagarnąć kasę, a potem wymyślić jakąś historię i opowiedzieć ją policji. Złodziej właśnie tak zrobił, a nad ranem poinformował szefa o rzekomym włamaniu i kradzieży 6 tys. zł.
Policjanci przeglądający zapis monitoringu zauważyli jednak przerwę w filmie i pazerny ochroniarz wylądował za kratami.