Paweł N. (36 l.) od lat łowi ryby w zbiorniku pod Jasną Górą. Przynęta, którą stosuje, to kukurydza. - Wrzuciłem ją do wody i przeżyłem szok - opowiada wędkarz.
Myślał, że złowił szczupaka, ale na żyłce zamiast ryby dyndał pokaźny żółw. Przerażony drapał pazurkami i chował głowę do skorupy. Pan Paweł szybko go oswobodził i po sesji fotograficznej wypuścił do wody. - Inny wędkarz rok temu też złowił żółwia, ale mniejszego. Może tego samego desperata - śmieje się mężczyzna.