Mariusz Błaszczak z Prawa i Sprawiedliwości jest przekonany, że zamieszki, które miały miejsce podczas Marszu Niepodległości trzeba wyjaśnić. Polityk zaznaczył, że PiS już przygotowuje wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia komisji spraw wewnętrznych w tej sprawie. Jego zdaniem trzeba ustalić, jaka była rola policji w zamieszkach:
- To, jak doszło do tych aktów agresji, które oczywiście trzeba potępić, ale też, jaka była rola policji. Zapytamy ministra Cichockiego, w jaki sposób kierowano pracami policji i dlaczego marsz nie mógł się rozpocząć - powiedział.
Tomasz Nałęcz w rozmowie z TVN24 odpowiada Błaszczakowi:
- Dopóki uczestnicy marszów działają zgodnie z prawem, mają prawo do demonstracji. Ale jeśli łamią prawo, policja musi działać zdecydowanie. Jeśli demonstranci zaczynają atakować policję, musi ona działać zdecydowanie. A że wtedy będą odwracali kota ogonem mówiąc, że policja jest agresywna, a oni są barankami? Robią to od zawsze - odpowiedział Nałęcz zapytany o niedzielne zamieszki.
Czytaj więcej: MARSZ NIEPODLEGŁOŚCI - 11 listopad 2012