W tej chwili jest na zwolnieniu lekarskim, został ranny podczas piątkowej zadymy. Policjanci nie mają wątpliwości, że zachowanie funkcjonariusza było karygodne. - Wyjaśniamy wszystkie okoliczności tej sprawy. Tego policjanta czeka postępowanie dyscyplinarne.
Skierujemy też sprawę do prokuratury - wyjaśnia Maciej Karczyński (40 l.), rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Starszemu sierżantowi grozi wyrzucenie ze służby. Jeśli prokurator uzna, że popełnił przestępstwo, za pobicie może też trafić do celi nawet na trzy lata, niewykluczone też, że odpowie za przekroczenie uprawnień.