ZAMIESZKI W WARSZAWIE w Święto Niepodległości: POLICJANT KOPAŁ leżącego człowieka - WSTRZĄSAJĄCE WIDEO

2011-11-14 9:22

W Internecie pojawia się coraz więcej nagrań z "manifestacji", czyli regularnej wojny, jaka rozegrała się w piątek na warszawskim placu Konstytucji. Okazuje się, że nie tylko kibole i lewacy wykazali się wyjątkową brutalnością. Na jednym z portali internetowych pojawiło się szokujące nagranie, wykonane przez sympatyków Marszu Niepodległości. Widać na nim najprawdopodobniej policjanta, który bije skulonego mężczyznę.

Wszystko rozegrało się na ul. Poznańskiej, w warszawskim Śródmieściu, około 500 metrów od pl. Konstytucji. Kilkanaście minut po godz. 15 pod barem z chińszczyzną stoi grupa łysych mężczyzn, prawdopodobnie uczestników manifestacji.

Nagle wszyscy odwracają się na pięcie i zaczynają uciekać. W ich kierunku pędzi kilkunastu policjantów. Mają na sobie cywilne ubrania, ale i odblaskowe kamizelki z napisem "Policja". Na początku tej grupy biegnie młody mężczyzna, bez kamizelki, w ręku ma pojemnik z gazem.

Jako pierwszy dopada jednego z uciekających. Bije go w głowę i rozpyla gaz prosto w twarz, potem przyciska do ściany i tłucze pięścią jeszcze kilka razy. Kiedy zamroczony człowiek kuli się pod ścianą kamienicy, napastnik kopie go dwa razy i łapie za kaptur kurtki, żeby przewrócić

- Na ziemię! Na ziemię! - krzyczy napastnik.

W tej samej chwili dobiega do niego policjant ubrany w odblaskową kamizelkę i przyciska leżącego do chodnika, wygląda jakby przygotowywał się do założenia mu kajdanek. I wtedy agresywny mężczyzna kopie leżącego w głowę! Po chwili ktoś zasłania obiektyw kamery ręką i film się urywa.

ZOBACZ WSTRZĄSAJĄCY FILM >>>

Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, uzbrojony w gaz mężczyzna to policjant z Komendy Stołecznej Policji, a pobity mężczyzna był w grupie, która wcześniej zaatakowała funkcjonariuszy. Jak to możliwe, że ktoś, kto na co dzień nosi mundur, mógł zachować się w taki sposób?

- Jeśli potwierdzimy, że mężczyzna z nagrania to funkcjonariusz policji, wyciągniemy wobec niego najsurowsze konsekwencje. Nic nie usprawiedliwia takiego zachowania - nie ma wątpliwości mł. insp. Mariusz Sokołowski, rzecznik komendanta głównego policji.

Jeśli mężczyzna jest policjantem, to zostanie wyrzucony ze służby. Grozi mu także odpowiedzialność karna za przekroczenie uprawnień i pobicie, co może się skończyć nawet trzyletnim więzieniem. Na razie jednak formalnych zażaleń na policjantów nie ma. Żadnego doniesienia nie złożył także pobity mężczyzna.

- Jak do tej pory nie wpłynęła do nas żadna skarga na działanie funkcjonariuszy podczas piątkowych interwencji - wyjaśnia mł. insp. Maciej Karczyński (40 l.) z Komendy Stołecznej Policji.

Znajdźcie go! I wyrzućcie z policji

"SE": - Widział pan nagranie krążące w Internecie?
Mariusz Sokołowski: - Tak, dotarło ono do nas już w piątek i już wtedy wszczęto postępowanie wyjaśniające. Ustalimy, czy ten człowiek to funkcjonariusz policji. Jeśli okaże się, że tak - spotkają go najsurowsze konsekwencje.

- Nawet jeśli okaże się, że kopany mężczyzna chwilę wcześniej popełnił przestępstwo?
- Nic nie usprawiedliwia takiego zachowania. Są procedury, które wyraźnie mówią, jak ma postępować policjant. Zachowanie, które widać na filmie, nie ma z nimi nic wspólnego.

- Gdyby wyszło na jaw, że to policjant, co może mu grozić?
- Najsurowszą karą, poza odpowiedzialnością karną, jest wyrzucenie ze służby.

Po zamieszkach powiedzieli

Donald Tusk (54 l.), premier:
- Ci, którzy pod pretekstem polityki, pod pretekstem sporu ideologicznego albo co najgorsze pod pretekstem obchodów święta narodowego naruszyli prawo, posługiwali się przemocą wobec innych obywateli czy wobec policji, będą skutecznie zidentyfikowani. To są akty bandytyzmu i przestępstwa (...)

Jarosław Kaczyński (62 l.), prezes PiS:
- W środku Warszawy, w dniu Święta Niepodległości, Niemcy bili Polaków tylko dlatego, że nosili jakieś oznaki narodowe. Polacy we własnym kraju, w dniu własnego święta nie mogli chodzić w mundurach historycznych. Z czasów rządów Donalda Tuska na pewno będzie zapamiętana tragedia smoleńska (...) i to, że w dniu Święta Niepodległości Niemcy bili Polaków.

Bronisław Komorowski (59 l.), prezydent RP:
- Chcę wyrazić żal i ból, że w tym szczególnym dniu doszło do zjawisk, które stoją w jaskrawej sprzeczności ze świętowaniem polskiej niepodległości. (...) To powód do wstydu z powodu tak hańbiących zachowań w dniu Święta Niepodległości.

Jerzy Miller (59 l.), minister MSWiA:
- To było nienormalne, nie tak się obchodzi święto narodowe, ale tak się reaguje na chuligańską przemoc (...) W sposób umiarkowany, ale skuteczny. (...) W warunkach, jakie można było stworzyć, ograniczono skalę chuligańskich wybryków do minimum.

Zbigniew Ziobro (41 l.), europoseł:
- Jest rzeczą niezwykle smutną, że premier Donald Tusk i rząd nie potrafili zagwarantować bezpieczeństwa Polakom, którzy chcieli w sposób godny, często z własnymi dziećmi, uczcić Święto Niepodległości.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki