- Prezydent przyjął ze zdziwieniem informację o tej akcji - powiedział Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta ds. historii i dziedzictwa narodowego, w programie Siódmy dzień tygodnia w Radiu Zet.
Nałęcz został poproszony o komentarz do akcji ABW przeciwko mężczyznie, który założył stronę antykomor.pl. Stronę zamknięto, mieszkanie 25-latka przeszukano, zabezpieczono sprzęt komputerowy. - To jest kłopotliwa sytuacja dla prezydenta, bo walczył przez blisko dwadzieścia lat o wolne słowo, uważając że wolna Polska jest zbudowana na wolnym słowie i zdania nie zmienił - podkreślił Nałęcz.
Przeczytaj koniecznie: Koniec świata w POLSCE? Nie zanosi się, na razie BRAK trzęsień ziemi na świecie
- Wolne słowo ciągle jest gwarancją polskiej wolności, a kłopot polega na tym, że w Polsce w kodeksie karnym funkcjonuje paragraf uzasadniający tego typu działania. Być może należy ten paragraf zmienić. Ci posłowie i kluby powinni zmienić ten zapis, szczególnie że prezydent nie jest do niego przywiązany - zakończył profesor Nałęcz.
Także dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Prezydenta Joanna Trzaska-Wieczorek zapewniła, że "działania ABW i prokuratury nie były inspirowane przez Kancelarię, a zostały one podjęte przez właściwe organy państwa w zakresie ich kompetencji".