Piotr M. miał dokonać brutalnego mordu w 2010 roku. Jego ofiary to dwie kobiety, Zbrodnia szybko wyszła na jaw, bo gdy do domu wróciła córka młodszej z kobiet, a wnuczka starszej, zobaczyła matkę i babcię w kałuży krwi na podłodze! Motywem zabójstwa 80-letniej staruszki miał być fakt, że była ona przeciwna związkowi córki z M., który pracował wówczas w jednym z gospodarstw w Tłokini Wielkiej. Swoją ukochaną miał zaś zabić, by sprawa pierwszego morderstwa się nie wydała. M. przyznał się do winy, gdy został zatrzymany, niemal rok od zbrodni. Został skazany na dożywocie. Ale to nie był koniec, bo wyrok uchylono i proces znów się rozpoczął.
Piotr M. odwołał wcześniejsze zeznania i twierdził, że nie wie dlaczego wcześniej przyznał się do winy: „Ja tak mówiłem. Nie wiem dlaczego tak mówiłem, ale tak mówiłem”. Sąd Okręgowy w Kaliszu skazał go na 25 lat więzienia. Ale to nie jest wyrok, który zadowolił obrońcę oskarżonego i jego rodzinę. Adwokat Piotra M. będzie nadal walczyła, by mężczyznę uniewinnić: „Jedynie, co jest zadowalające w tej sprawie to fakt iż sąd uznał, że w sprawie oprócz samooskarżenia się oskarżonego nie ma innych dowodów, które potwierdzałyby jego sprawstwo i na tym będziemy opierać naszą apelację” mówiła Monika Krenc.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Dzieciobójczyni spod Kwidzyna zabiła swoją córeczkę z biedy? Roztrzaskała jej głowę o beton