Nie chce Jan (JUŻ NIE MARIA) zapłacić grzywny za burdy na pokładzie samolotu Lufthansy, i niemiecki sąd wydał za nim list gończy. Wstyd mamy na całą Europę. Bo jak to? Niedoszły (ale jednak) premier traktowany jest jak pospolity bandyta? Janku, zapłać! Cały naród Cię prosi. A jak trzeba, to może się złożymy. Daję na niego złocisza! Niech stracę - apeluje szwagier... Polityka jest tak wyczerpująca, że jak muchy w sprytne sidła prowokatorów wpadają najprężniejsze umysły naszej epoki. Jan NASZ Rokita wpadł w sidła brutalnej niemieckiej stewardesy; senator Piesiewicz dwóch prężnych wesołych dziewczynek, a niegdysiejsza gwiazda Sejmu i rządu Lepper Andrzej zniknął z pierwszych stron gazet za sprawą kontaktów z pewną Anetą. Ale w odróżnieniu do dwóch ostatnich, ty Nasz Janie jesteś do odzyskania dla narodu i polityki naszej. Dlatego proszę, zapłać. Ja dołożę!
Zapłacę za Janka
2009-12-15
3:00
Do niektórych polityków trzeba jednak po dobroci. Z miłością prawie. Bo inaczej nie pojmują, jaką krzywdę wyrządzają sobie i narodowi. Tak jak polski intelektualista Jan (MARIA - REZYGNUJĘ Z TEGO IMIENIA) Rokita.