Sąd po rozwodzie rodziców chłopca - pani Beaty i Pawła Ch. (38 l.) - prawa do opieki nad dzieckiem przyznał matce, ojcu wyznaczył zaś terminy odwiedzin. Ale w czerwcu 2014 r. mężczyzna zabrał chłopca do siebie i go ukrył. We wrześniu tego samego roku policjantom co prawda udało się namierzyć jego kryjówkę w Michałowicach pod Warszawą, ale w ostatniej chwili mężczyzna z dzieckiem im uciekł. W porwaniu i ukryciu Oliwiera pomogła mu teściowa pani Beaty, Hanna Ch. Od tamtego czasu Paweł Ch. regularnie stawia się na kolejnych rozprawach w sądzie, ale wciąż nie zdradza miejsca przebywania syna.
Ojcu chłopca za uprowadzenie chłopca grożą 3 lata więzienia. Do więzienia pójdzie też babcia Oliwiera. - Sąd skazał ją zaocznie za bezprawne przetrzymywanie dziecka na 14 dni aresztu, a ponieważ była nieuchwytna, prokurator rozesłał za nią list gończy.
To w końcu pomogło i kilka dni temu babcia porywaczka trafiła do aresztu. Kidnaperka została zatrzymana w Biurze Rzecznika Praw Dziecka w Warszawie, gdzie sama przyszła, aby dowiedzieć się o postępach prac w sprawie Oliwiera. Na razie nie zdradziła, gdzie przebywa chłopiec. - Dobrze, że moja była teściowa została zatrzymana. To daje nadzieję, że Oliwierek wkrótce wróci do domu - cieszy się mama dziecka.