Bogusław G. (47 l.) nie cieszył się w okolicy dobrą sławą. - Uczciwą robotą nigdy się nie splamił - opowiadają jego sąsiedzi. Uciekając przed polskim wymiarem sprawiedliwości, wyjechał do Niemiec. Długo tam nie zabawił. Wrócił ukrywać się w kraju, bo Niemcy wydali za nim list gończy. Ścigają go za zabójstwo.
Przeczytaj koniecznie: Iwona Wieczorek: Nagrania z monitoringu nie da się odczytać? Internauci chcą, by policja szybciej działała
Bogusław G. został jednak wypatrzony w kamerach miejskiego monitoringu w Pyskowicach. Już po kilku minutach zgarnął go z ulicy patrol straży miejskiej i przekazał policji. - Nie zrobiliśmy nic wielkiego, to nasza robota - mówi Henryk Molenda (40 l.), strażnik z Pyskowic.