Zapominamy o 1 stycznia

2010-01-02 3:00

- Miałeś się od Nowego Roku zdrowo prowadzić - utyskiwała ukochana połówka, patrząc na moje przygotowania do śniadania. Ale najpierw szybciutko szklanka wody. Bo zdrowo jest wypić co rano trochę wody na czczo. Lepiej. Więc jeszcze witaminka B, etopirynka, raphacholin.

Bo zdrowo jest bóle wszelakie poranne przegnać. A że tradycjonalista jestem, więc wolę te tabletki niż wynalazki ze stacji benzynowych. I jeszcze jedna szklanka wody. Bo zdrowo jest... Tylko łeb... puchnie.

A wszystko przez to, że Wam, moi drodzy Czytelnicy i towarzysze udręki codziennej, życzyłem w ostatni dzień roku poprzedniego 2009 głównie roboty. A świeżej i rozumnej głowy nie... Zapomniałem, za co serdecznie przepraszam. I pewnie niejeden z Was, takich jak i ja nocnych tułaczy sylwestrowych, tak jak i ja miał noworoczny kociokwik, w tym, co się rozumem zwie. Dlatego ta woda i te tabletki.

Więc naprawiam swój błąd. Spieszę Wam życzyć jasnej myśli i świetnego samopoczucia przez pozostałe 364 dni 2010 roku. O 1 stycznia, po prostu - zapominamy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają