Jan Krzysztof Bielecki doradza obecnie premierowi Donaldowi Tuskowi (53 l.) w sprawach gospodarczych i robi to za darmo. - Ciastka i herbatę nam dają, ale jeżdżę prywatnym samochodem i rozmawiam z prywatnego telefonu. Mam uregulowaną sytuację finansową. Po raz pierwszy mogę coś zrobić pro publico bono - tłumaczył niedawno Bielecki.
Stać go na taki gest, bo jak obliczył "Puls Biznesu", jako szef Pekao S.A. od 2003 do 2010 r. zarobił około 20 mln zł! A dodatkowo może liczyć na pieniądze z premii za 2009 rok.
Patrz też: Bielecki pracuje za ciasta i herbatę
Na tle Bieleckiego inni bankowcy wypadają słabiej. Mariusz Grendowicz (49 l.), prezes BRE Banku, zarobił w ubiegłym roku 4,2 mln zł, Jarosław Augustyniak z Noble Banku - 4,09 mln zł, a Bogusław Kott, prezes Millennium - 3,8 mln zł.