Nie dziwi wcale, że papież jest - jak zaświadcza Fatima Leung-Wai (26 l.) z Nowej Zelandii - bardzo dobrym słuchaczem, który bez problemu łapie kontakt z ludźmi. - Czuć od niego pokój, ciepło. Dla każdego ma życiową radę - zachwycała się po spotkaniu młoda kobieta.
Zaś Małgorzata Krupnik (26 l.) z Andrychowa wyszła ze spotkania głęboko poruszona opowieścią papieża o tym, jak w młodym wieku postanowił zostać księdzem.
- Gdy miał 17 lat, w pierwszy dzień wiosny, jego przyjaciele szli się bawić, a on wszedł do kościoła. Zobaczył tam jakiegoś kapłana, którego poprosił o spowiedź. Od tamtego dnia ogarnął go ogromny pokój i wiedział, że musi służyć Bogu - opowiadała. Jednak w przerwach między tymi poważnymi rozmowami papież sypał żartami. Tak zagadał się ze swoimi gośćmi, aż jeden z sekretarzy musiał go upomnieć, że pora już kończyć. Wtedy papież z figlarnym błyskiem w oku rzucił do pozostałych, że musi już iść, bo przyszła po niego policja.
Zobacz: 10 rzeczy, które zapamiętamy z wizyty Franciszka w Polsce [PODSUMOWANIE]