Był czwartek, godz. 19. Koloniści z południa Polski, przebywający na wakacjach w ośrodku przy ulicy Gryfa Pomorskiego w Międzyzdrojach, po kolacji byli już w zajmowanych przez siebie drewnianych domkach. Każdy z nich ma balkon i to na jeden z nich wyszło sześcioro 11- i 12-latków. Nagle podest się zarwał. Dzieci runęły kilka metrów w dół na chodnik wyłożony betonową kostką. Jeden z chłopców upadł na plecy i to on z podejrzeniem złamania kręgosłupa przetransportowany został helikopterem do szpitala w Szczecinie. Pozostałą piątkę karetki pogotowia zabrały do placówek w Kamieniu Pomorskim i Świnoujściu - na szczęście dzieci były jedynie potłuczone i w piątek wyszły ze szpitali.
- Prowadzimy postępowanie wyjaśniające okoliczności zdarzenia. Wstępnie wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem - mówi Aleksandra Berenda, rzecznik kamieńskiej policji.
Ośrodek nie został zamknięty. W nieuszkodzonych domkach nadal mieszkają koloniści. Sprawą zajmuje się również inspektor nadzoru budowlanego.