Ministerstwo Pracy chce powstrzymać wyłudzanie pieniędzy od ZUS-u przez młode matki. Chodzi o lukę w prawie, która pozwala dostawać przyszłym matkom ponad 7,5 tysiąca złotych miesięcznie zasiłku macierzyńskiego.
Jak otrzymać taki zasiłek? System jest prosty, można nawet skorzystać z ogłoszenia, w którym prawnik reklamuje swoje usługi. Ogłoszeń jest pełno. Wystarczy, że przyszła matka na miesiąc przed porodem zarejestruje prywatną firmę. Jaką? Nieważne - firma wcale nie musi działać, może być tylko na papierze. Przyszła matka musi zapłacić tylko jedną składkę ubezpieczenia chorobowego w maksymalnej wysokości. Razem z innymi składkami daje to około 2,8 tysiąca złotych.
Dzięki takiej rejestracji firmy przyszła matka zyskuje prawo do zasiłku macierzyńskiego na pół roku. W sumie zarobi na tym około 35 tysięcy złotych.
Co zamierza zrobić Ministerstwo Pracy?
Resort chce ukrócić wyłudzanie pieniędzy - im krócej kobieta będzie prowadziła firmę, tym mniejszy będzie zasiłek. Maksymalny zasiłek będzie się należał kobietom, które przynajmniej na rok przed porodem zarejestrowały firmę i opłacały składki. Otworzenie firmy na miesiąc przed porodem zagwarantuje zasiłek jedynie rzędu 2,3 tysiąca złotych brutto. Maksymalny wynosi 7,5 tysiąca złotych.
Taka zmiana znacznie ograniczy nadużywanie prawa.