Wągrowiec: Zastrzelił bogacza, bo uwiódł mu ukochaną!

2010-06-16 8:44

Zdradzony mężczyzna zdolny jest do najgorszej zbrodni! Mariusz S. (31 l.) z Wągrowca (woj. wielkopolskie) najpierw zastrzelił właściciela komisu samochodowego, z którym romansowała jego dziewczyna, a potem próbował popełnić samobójstwo. Sceny niczym z kryminalnego filmu rozegrały się w samym centrum miasteczka, w biały dzień.

Było wczesne popołudnie, gdy Mariusz S., na co dzień ochroniarz pracujący w miejscowej agencji ochrony, podjechał pod komis samochodowy Mariana M. (36 l.). Mężczyzna miał do załatwienia osobistą sprawę z właścicielem zakładu, bo jego dziewczyna Agata M. (27 l.) flirtowała z biznesmenem.

Ich romans był na językach całego Wągrowca. On przystojny, bogaty, wpływowy. Ona zadbana i zawsze uśmiechnięta. Pracowali blisko siebie, bo komis i market, w którym zatrudniona jest kobieta, znajdują się na jednej ulicy.

Mariusz wiedział, że między Agatą a właścicielem autokomisu coś jest. Wielokrotnie mówił ukochanej, że mu się to nie podoba i nalegał, by kobieta zakończyła znajomość. Ale zadurzona w bogatym biznesmenie kobieta nic sobie z tego nie robiła i wciąż chodziła na schadzki. Zdesperowany, zawiedziony mężczyzna w końcu postanowił rozprawić się z konkurentem...

Mariusz S. najpierw pewnym krokiem wszedł do komisu Mariana M., a potem wyprosił z niego jedynego pracownika. Konkurujący o względy Agaty M. mężczyźni zostali sami.

To, co wydarzyło się kilka chwil potem, mogłoby posłużyć za scenariusz do gangsterskiego filmu. Mariusz S. wyjął broń i kilka razy strzelił do kochanka swojej dziewczyny. Potem przystawił sobie lufę do skroni i pociągnął za spust.

Na miejscu krwawej wojny o kobietę szybko pojawili się antyterroryści i negocjator. Niestety, mundurowi nie wiedzieli dokładnie, co działo się w biurze, więc zanim weszli do środka, próbowali nawiązać kontakt z ochroniarzem.

- Po wejściu do obiektu policjanci znaleźli zwłoki 36-letniego Mariana M. właściciela firmy. Mężczyzna miał kilka ran postrzałowych - informuje Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji. Ciężko ranny Mariusz S. został przewieziony do szpitala w Poznaniu. Kiedy mężczyzna wróci do zdrowia, najprawdopodobniej usłyszy zarzut zabójstwa. Grozić mu będzie dożywocie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają