Wczoraj na strzelnicy w Chorzowie doszło do zabicia instruktora. Od początku podejrzewano, że nie jest to nieszczęśliwy wypadek, ale celowe działanie 25-latka. Jak się okazuje najpierw zabójca zachowywał się normalnie, strzelał do tarczy, a instruktor był przy nim i dawał wskazówki. Obok były tez inne osoby, jednak gdy instruktor i 25-latek zostali sami rozegrał się dramat!
Czytaj: 25-latek śmiertelnie POSTRZELIŁ instruktora na strzelnicy w Chorzowie! [NOWE FAKTY]
Napastnik strzelił jeden raz, a gdy instruktor upadł oddał do niego jeszcze kilka strzałów, powiedział prokurator Andrzej Sikora, czytamy na rmf24.pl. Później 25-latek schował broń do torby i próbował opuścić teren strzelnicy, jednak przy wyjściu wpadł na właściciela strzelnicy, którego zaalarmowały strzały, doszło między nimi do strzelaniny! „Pada kilkanaście strzałów, przyjeżdża policja, na widok policjantów mężczyzna łagodnieje i poddaje się. W radiowozie informuje tylko, że jest chory. Zostaje odwieziony do szpitala” powiedział Sikora.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail