Pecik był ulubieńcem całej rodziny pani Bożeny. Niewielki kundelek wesoło machał ogonkiem na widok domowników. Niestety, teraz zostały im tylko wspomnienia po psiaku.
Około godziny 8 rano na podwórko pani Bożeny wszedł uzbrojony w długą broń Krzysztof O. Pecik kręcił się akurat koło swojej budy. Myśliwy oddał w kierunku psa jeden strzał - śmiertelny. Mężczyzna myślał, że nikt go nie widział, dlatego zabrał zwłoki Pecika, włożył je do swojego samochodu i odjechał.
Zobacz: Hartman stracił przyjaciela! Umarł mu pies Brajaś, a kto go zastrzelił? "Polski cham"
Jednak egzekucji przyglądał się z okna syn pani Bożeny. Chłopiec zadzwonił do mamy i o wszystkim jej opowiedział. Kobieta zażądała wyjaśnień od myśliwego. - Początkowo mówił, że zastrzelił Pecika poza naszą posesją, bo rzekomo mój pies miał polować na zwierzynę łowną. Gdy powiedziałam mu, że kłamie, bo wszystko widział mój syn, zmienił wersję. Utrzymywał, że Pecik go zaatakował, a on się bronił - opowiada pani Bożena.
Polecamy: Pies inwalida z Ukrainy odzyskał sprawność. Nasi czytelnicy zafundowali mu wózek!
Kobieta zawiadomiła policję. Funkcjonariusze odnaleźli zwłoki psa na tyłach domu myśliwego. On sam za zabicie Pecika stanie wkrótce przed sądem.
Czytaj także: Tragedia! 5-latek zastrzelił 8-miesięcznego braciszka!