To chorobliwa zazdrość kierowała tym mężczyzną, gdy popełniał straszliwą zbrodnię. Kazimierz Sz. (72 l.) z Olsztyna (woj. warmińsko-mazurskie) zasztyletował swojego znajomego Jerzego Małża (49 l.). Zabił bestialsko, bo ubzdurał sobie, że kumpel dobiera się do jego ponętnej żony Krystyny (44 l.).
Oczy pana Kazimierza płonęły dzikim ogniem namiętności, ilekroć patrzył na swoją młodszą o 28 lat żonę. Strzegł swojej Krysi niczym najcenniejszego skarbu. Wystarczyło, że ukochana spojrzała tylko na innego, a całym jego ciałem wstrząsały bolesne drgawki dzikiej wściekłości. Pani Krystyna, choć zdawała sobie sprawę z porywczości męża, nigdy nie przypuszczała, że ta zazdrość doprowadzi do tak okropnego finału.
Do koszmarnej zbrodni doszło późną nocą, kiedy pan Jerzy odwiedził przyszłego zabójcę w jego mieszkaniu. Młoda żona gospodarza siedziała razem z mężczyznami, ale po jakimś czasie wymówiła się jednak spotkaniem z koleżanką i wyszła z mieszkania. I wtedy coś wstąpiło w pana Kazimierza.
Szalony z zazdrości wymyślił sobie, że kolega pożądliwym wzrokiem powiódł za wychodzącą z mieszkania kobietą. Trzęsąc się z zazdrości, zaczął wrzeszczeć na kolegę. Ale jego wściekłość był tak wielka, że słowa nie wystarczyły.
Zanim przerażony Jerzy zrozumiał, co się gotuje, szalony zazdrośnik chwycił za ostry nóż. Zaskoczony nagłym atakiem mężczyzna nie był w stanie uniknąć śmiertelnego ciosu. Zimne ostrze wbiło się prosto w serce. Nadludzkim wysiłkiem zdołał jeszcze wyjść na ulicę, gdzie padł i wyzionął ducha.
Policjanci nie mieli najmniejszego problemu ze znalezieniem mordercy. Krwawy ślad wyznaczał drogę do mieszkania Kazimierza Sz. Mężczyzna został aresztowany. Za mord grozi mu dożywocie.