Zaszył dosłownie, bowiem "SE" podpatrzył go, jak w ciągu dnia wychodzi tylko wyrzucić śmieci. Ze spuszczoną głową, z grymasem na twarzy posłusznie opróżniał foliowe worki. Wyglądał na człowieka, który spadł na polityczne dno.
Co pozostało Chlebowskiemu? Majątek, który rzuca się w oczy w całej okolicy. Były szef klubu PO ma wypasioną willę o powierzchni 360 metrów kw., wartą co najmniej 1,2 mln zł (on sam wpisał w oświadczeniu 600-800 tys. zł). Jako zapalony tenisista może pograć sobie na prywatnym korcie, tuż obok swojej posiadłości. Posiada też mieszkanie warte 350 tys. zł oraz dwa samochody: opla corsę i volkswagena passata. Na roczną pensję z Sejmu - w sumie blisko 190 tys. zł oraz oszczędności 30 tys. zł też nie może narzekać. Na polityce się dorobił, ale z wielkiej polityki odchodzi w niesławie.