Jako kierowca autobusu pan Krzysztof chce wyrobić się w rozkładzie, musi więc nadganiać minuty stracone w korkach, narażając się w ten sposób na mandaty. Po kolejnym, tym razem za przekroczenie prędkości o 6 km/h, coś w nim pękło. Informacja o tym, że posłowie myślą o dalszym zaostrzaniu kar dla kierowców, tylko dolała oliwy do ognia. - Sami lekceważą przepisy i zasłaniają się legitymacją sejmową, a innym przykręcają śrubę! - oburzył się.
I w tym momencie wpadł na pomysł, jak uwolnić swoją firmę od mandatów.
W gazecie ogłoszeniowej dał anons: "Zatrudnię posła kierowcę na regularnej linii autobusowej". - Dzięki takiemu pracownikowi byłbym ponad prawem. Kierowca z immunitetem to oszczędności i szybsze przejazdy - mówi ze śmiechem.
Niestety, jak dotąd nie odezwał się żaden chętny, który porzuciłby intratną posadkę posła na rzecz ciężkiej i stresującej pracy kierowcy.
Zatrudnię posła kierowcę
na regularnej linii autobusowej. Wymagana legitymacja poselska. Gotowość przyjmowania mandatów bez żadnych badań, zaświadczeń, kursów, psychologa itp.