WARSZAWA: Zatłukł deską pracownika

2011-12-29 2:00

Tylko 10 złotych! Tyle warte było życie Jerzego S. (†59 l.) dla dwóch jego oprawców. Mężczyzna pracował jako ochroniarz na parkingu w samym centrum stolicy przy skrzyżowaniu ul. Chmielnej i al. Jana Pawła II. Zabił go Robert L. (36 l.), jego pracodawca. Wszystko dlatego, że podejrzewał 59-latka o kradzież pieniędzy z kasy.

Opis tej potwornej zbrodni mrozi krew w żyłach.

Wszystko zaczęło się niemal 2 miesiące temu. Robert L. przyszedł późnym wieczorem wraz z kolegą na parking przy ul. Chmielnej. Jest jednym z właścicieli, więc nie wzbudzało to podejrzeń Jerzego S. (†59 l.), który pracował tam w tym czasie jako ochroniarz. Była chłodna noc, więc kiedy zaproponowali mu kieliszek wódki na rozgrzewkę, nie odmówił.

Mężczyźni rozmawiali przez chwilę. W końcu Robert L. zaczął domagać się od pracownika zwrotu 10 zł, które ten rzekomo zabrał mu z kasy. 59-latek upierał się, że nie przywłaszczył sobie ani gorsza. To jednak nie przekonało męż-czyzn. Chwilę potem rozegrało się prawdziwe piekło.

Właściciel ze znajomym kilkoma uderzeniami powalili parkingowego na ziemię. Na nic zdały się tłumaczenia i błagania Jerzego S. Podpici bandyci tłukli 59-latka po głowie drewnianą deską. Potem bili go po nogach, łamiąc kości i miażdżąc genitalia. Kiedy Jerzy S. przestawał krzyczeć i reagować na kolejne tortury, zostawili go bez pomocy na pewną śmierć i uciekli. Zabójcy po zbrodni zapadli się pod ziemię. Roberta L. udało się wytropić dzień przed Wigilią.

- Policjanci z wydziału kryminalnego zatrzymali podejrzanego na Dworcu Zachodnim. Mężczyzna wiedział, że jest poszukiwany i próbował uciec z kraju - wyjaśnia asp. Joanna Banaszewska z policji na Woli. Robert L. trafił do aresztu na 3 miesiące. Mężczyźnie za zabójstwo grozi nawet dożywocie. Jego wspólnik nadal jest na wolności, jednak policjanci zapewniają, że jego zatrzymanie to jedynie kwestia czasu.

Asp. Joanna Banaszewska, policja na Woli:

- Mężczyzna kupił bilet na autobus do Berlina. Policjanci zatrzymali go na Dworcu Zachodnim. Znaleźli przy nim sfałszowany dowód osobisty i 750 złotych oraz 900 euro

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki