To się zdarzyło w Zawichoście (woj. świętokrzyskie). Mieszkaniec miasta wybrał się ze swymi pupilami na spacer nad Wisłę, a psy, korzystając z chwili wolności, pognały wprost na zamarzniętą rzekę. Niestety, lód był kruchy i po chwili owczarki skamlały już zanurzone po pyski w lodowatej wodzie. Zdesperowany właściciel nie był w stanie im pomóc, więc zadzwonił po strażaków.
Gdy dotarliśmy na miejsce, psiaki walczyły o życie 20 metrów od brzegu – relacjonuje przebieg akcji kpt. Łukasz Zięba z sandomierskiej straży. Druhowie błyskawicznie przygotowali sanie lodowe, założyli kamizelki ratunkowe i asekurowani linami weszli na lód. Po chwili przerażone, skostniałe z zimna psy sunęły już do brzegu na saniach. Tam otulone kocami, szybko doszły do siebie, a potem wróciły pod opiekę pana.