Aż starach pomyśleć jak tych dwóch podpalaczy zachowałoby się gdyby przyszło im walczyć z żywiołem o ludzkie życie! Na szczęście strażacy ochotnicy z Zawoi ćwiczyli swoje gaśnicze zdolności podpalając stodoły gdzie nie było żywych istot.
Przeczytaj koniecznie: Kołodzież, podlaskie: Jerzy Grochowski - tata bohater - uratował rodzinę z pożaru
Pożary wybuchały na terenie wsi, a w gronie podejrzanych znaleźli się członkowie miejscowej OSP. Dwaj piromani wpadli w ręce policji po tym jak w grudniu zdążyli już obrócić w zgliszcza trzy stodoły. Kryminalnym tłumaczyli się, że po prostu „chcieli zrobić coś głupiego”
Do podkładania ognia przyznał się 24-latek. Nie działał jednak sam. Pomagał mu 18-letni kolega. Obaj trafili do aresztu. Za bezmyślne wybryki grozi im 5 lat odsiadki.