Prezydent zabrał premiera do swego samolotu. Premier uśmiechał się do prezydenta. Prezydent nie psioczył na premiera. Prezydent i premier jednym (prawie) głosem mówili na szczycie w Brukseli. Premier i prezydent ogłosili swój wielki sukces negocjacyjny. Jaki? Nie ulegliśmy dyktatowi Unii i dalej będziemy sobie truć dwutlenkiem węgla. Choć trochę mniej. A żebyśmy w ogóle przestali truć, dobra Unia da nam 60 miliardów złotych. Nie wierzycie? Przecież tak wyliczyli nasi eksperci. Chociaż w żadnym dokumencie tego nie ma i ani słowa o tej sumie we wnioskach z brukselskiego szczytu, to jest nasz sukces. Tak przynajmniej twierdzi premier i prezydent. A skoro tak twierdzą, to sukces jest. Jak mawiają Francuzi: "Pożywiom, uwidim". "Uwidim" za kilka lat. Obawiam się, że dopiero wtedy zawróci się nam w głowie. Oczywiście od sukcesów.
Zawrót głowy od sukcesów
2008-12-13
3:20
Ależ ta końcówka tygodnia obfitowała w sukcesy.