Maria i Lech Kaczyńscy zawsze byli razem - razem zginęli

2010-04-12 2:59

Zawsze byli dla siebie niezwykle czuli - nawet podczas oficjalnych spotkań, nawet wtedy, gdy protokół dyplomatyczny na to nie zezwalał. Maria (67 l.) i Lech Kaczyńscy (61 l.) od 32 lat byli małżeństwem. Parą barwną, złożoną z dwóch silnych osobowości, niebanalną, ale taką, którą wciąż łączyła silna miłość.

Poznali się w Gdańsku w 1976 roku. Jak wspominał prezydent w styczniowym wywiadzie dla pisma "Gala", ujęły go Jej oczy w kolorze "charakterystycznego błękitu". A Ją rozczuliła jego bujna, trudna do okiełznania fryzura - ponoć Maria wyciągnęła wtedy grzebień i uczesała przyszłego męża.


Taka "nadopiekuńczość" Marii stała się później, gdy została już pierwszą damą, przyczyną żartów. Obraz żony prezydenta, która poprawia podczas oficjalnych spotkań mężowi krawat czy szalik, niesie za nim kanapki w plastikowej siatce, szybko został przesłonięty przez obraz Marii Kaczyńskiej - kobiety, która wcale nie stoi w cieniu męża, tylko ma swoje zdanie i potrafi dobitnie je wypowiedzieć. Szybko podbiła serca Polaków - ciepła, zawsze uśmiechnięta, pełna optymizmu.

- Bycie prezydentową zmieniło moje życie. Bardziej, niż mi się wcześniej wydawało - powiedziała Maria Kaczyńska w ostatnim wywiadzie, którego udzieliła przed tragiczną śmiercią dla tygodnika "Wprost". - Mimo ceny, jaką musiałam zapłacić, nie żałuję tych lat.

Kilka miesięcy wcześniej, w innym wywiadzie, zażartowała, że wybrała Leszka i wyszła za niego za mąż, bo wiedziała, że będzie prezydentem - choć gdy się poznali, nic tego nie zapowiadało. Maria i Lech pobrali się w styczniu 1978 roku, dwa lata później na świat przyszła Ich jedyna córka Marta (30 l.). Dzięki niej zostali szczęśliwymi dziadkami Martynki (8 l.) i Ewci (3 l.).

- Kiedy oglądam się wstecz, mogę tylko powiedzieć: w moim życiu niemal wszystko mi się udało - mówił na początku roku Lech Kaczyński. Jego żona, którą zawsze nazywał Marylką, zdradzając tajemnicę ich długotrwałego związku, powiedziała: - Bo my się uzupełniamy.

Zawsze, pomijając okres, gdy Lech został internowany, byli razem. Także wczoraj rano. Razem wsiedli do samolotu, razem odeszli na zawsze...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki