Małe firmy zbankrutują przez ministra

2010-03-07 16:27

Biurokracja zabija drobnych przedsiębiorców! Tysiące Polaków zaryzykowało i założyło własne firmy, bo liczyło na wsparcie z funduszy unijnych. Dzisiaj czują się oszukani. Bo mimo że na papierze dotacje zostały im przyznane, to od początku roku nie otrzymali złamanego grosza!

- Nie zapłaciłam czynszu, a moje długi cały czas rosną. Grozi mi bankructwo - żali się nam Maria Buraczewska (52 l.) z Bełchatowa (woj. łódzkie). Kilka miesięcy temu kobieta otworzyła pijalnię czekolady. Pieniądze z Unii miały jej pomóc w zakupie potrzebnego wyposażenia, a także w opłacie składek na ZUS, podatków i czynszu. - Niestety, na przełomie roku zmieniły się zasady rozdziału środków unijnych i od tego czasu nie dostałam ani złotówki - tłumaczy.

Patrz też: 30 000 Polaków wyląduje na bruku! Sprawdź, czy stracisz pracę

Co się stało? Aby pieniądze szybciej trafiały do firm, jedynym pośrednikiem w ich rozdzielaniu został Bank Gospodarstwa Krajowego. Niestety, środki nie popłynęły od razu. - Wcześniej samorząd województwa musiał podpisać umowę z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego. Dopiero po tym Bank mógł uruchamiać płatności - tłumaczy Ewa Fijałkowska, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Łodzi. I choć na początku roku szefowa resortu rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska (46 l.) zapewniała, że opóźnień nie będzie, stało się inaczej. A tysiącom ludzi grozi bankructwo.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki