Zbąszyń. Kochanek Paweł B. mnie porwał bo zostawiłam go dla męża

2011-02-06 17:40

Ta historia to nie scenariusz romantycznej komedii! Paweł B. (21 l.) spod Zbąszynia (woj. wielkopolskie) uprowadził ukochaną, bo kobieta zostawiła go dla swojego... męża.

- Mieliśmy romans, ale postanowiłam go skończyć, więc Paweł mnie porwał, - tłumaczy Justyna Kantonista (32 l.). Był blady świt, gdy Justyna skończyła pracę i szła do swojego auta. Kilka dni wcześniej zamknęła burzliwy, trzymiesięczny związek z Pawłem B. i spokojnie wracała do męża i dzieci. - Niestety, Paweł nie zrozumiał, dlaczego go zostawiam, był rozżalony i zły - opowiada Justyna. Mężczyzna czekał na nią na parkingu. Miał przy sobie nóż, którym sterroryzował przestraszoną kobietę. - Wsiadłam do auta, on kazał mi jechać, krzyczał, że mam do niego wrócić, że inaczej mnie zabije - opowiada.

Patrz też: Beata z Niemodlina: Siostra porwała mi dziecko! Jest biologiczną mamą Klaudii

Huśtawka nastroju

Przy każdym wykrzykiwanym przez porywacza słowie drżała ze strachu o życie. - Błagałam, żeby mnie puścił, ale on w szale nie słyszał - mówi pani Justyna. Dramatyczna przejażdżka trwała blisko 10 godzin.

- Młodzieniec miewał huśtawki nastroju. To wpychał kobiecie nóż do ręki i kazał się zabić, to w ataku szału zbił przednią i boczną szybę w aucie, to wyznawał ukochanej miłość - informuje Paweł Głódź z policji w Nowym Tomyślu. W końcu porywacz porzucił kobietę, a sam odjechał jej autem. Policjanci wkrótce potem złapali go i mężczyzna trafił za kratki. - Musiałam zawiadomić policję, bałam się o swoje życie - tłumaczy pani Justyna.

5 lat za 10 godzin

Kobieta ma teraz żal sama do siebie, że pozwoliła w ogóle Pawłowi wejść do swojego życia. - Na początku był tylko znajomym, w końcu mu jednak uległam, ale przerwałam ten związek, żeby wrócić do męża. Paweł nie mógł tego zrozumieć. Zakochany mężczyzna od prokuratora usłyszał zarzuty pozbawienia wolności, zmuszania do określonego działania, krótkotrwałego użycia samochodu oraz zniszczenia mienia. Grozi mu za to 5 lat odsiadki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają