SUPER HISTORIA: Zbawienie zamiast kary. Co uwiodło chrześcijan

W pierwszych wiekach naszej ery osłabł kredyt zaufania dla starych bogów. Zamiast pustych rytuałów wyznawcy oczekiwali od religii emocji. Zamiast boga karzącego, chcieli boga który kocha i obiecuje nagrodę. Jezus, bóg wszystkich chrześcijan, był jednocześnie „prywatnym” bogiem każdego z nich. Pomocnym, cierpliwym, wybaczającym.

Nazwa „chrześcijanin”, oznaczająca wyznawcę Chrystusa (z greki – Pomazańca), zaczęła być używana w 45 roku na terenie Antiochii. Antiochia Syryjska, obecnie Antakya w Turcji, była hellenistycznym miastem w Syrii, będącej rzymską prowincją. Chrześcijaństwo rozprzestrzeniło się na cały obszar cesarstwa rzymskiego w ciągu blisko 200 lat od śmierci Jezusa z Nazaretu. Początkowo, w I wieku, rozwijało się na terenach zachodnich cesarstwa i w południowej części Płw. Apenińskiego. W II wieku rozpowszechniło się na zachodnich terenach Europy i na północy Afryki.

Igrający z bóstwami

Społeczności pogańskie traktowały wyznawców Jezusa wrogo. Chrześcijanie odmawiali uczestnictwa w obrzędach, modłach błagalnych i składaniu ofiar. Jezus nakazał zgodę z władzą o tyle, o ile nie kłóciło się to z wiarą. Jednak bardzo wielu działaniom społecznym, a nawet czysto urzędowym, towarzyszyły obrządki religijne. Stanowcze nieskładanie ofiar traktowano jako igranie z bóstwami. Chrześcijanie byli więc posądzani o prowokowanie gniewu bóstw i wynikające stąd wszelkie zło. Wroga nowej religii była również elita kapłanów, zwłaszcza ta jej część, która popierała władzę Rzymu. W III i IV w. prześladowania miały charakter represji politycznych organizowanych przez państwo.

Silna nadzieja

Co więc przyciągało do nowej wiary i co było silniejsze od obaw o reperkusje? Tym czymś było zbawienie. Niemal natychmiastowa nagroda. Powszechnie wierzono, że powtórne przyjście Chrystusa nastąpi jeszcze za życia wyznawców oraz że rychła odpłata za wierność nowej wierze spełni wszelkie wyobrażenia o tym, co naprawdę jest sprawiedliwe i dobre. Poza tym nagrodzi trudy życia i wierność mesjaszowi, bo przecież „ci najmniejsi zostaną wywyższeni”. A więc ludzkie życie, z jego dramatami i nędzą stało się czymś dobrym, co daje nadzieję maluczkim: poniżanym, cierpiącym głód, pracującym ponad siły. Nadzieję niosła też ze sobą idea powszechnej szczęśliwości w nowym królestwie Chrystusa, który panować w nim będzie po sądzie ostatecznym. Ta wielka nadzieja to również wskrzeszenie zmarłych i kontynuowanie z nimi życia, tym razem po wsze czasy.

Czekając z dnia na dzień

Pierwsi chrześcijanie, czekający na powrót Chrystusa dosłownie z dnia na dzień, nie czuli potrzeby spisywania pism, skoro żywe słowo Zbawiciela miało wypełnić się za ich życia. Powszechna była tradycja ustna, a ewangelie spisano kilkadziesiąt lat po śmierci Jezusa. Pierwsi biskupi byli niemal całkowicie pochłonięci działalnością na rzecz najuboższych.

Najstarsza, ewangelia według św. Marka, została spisana około roku 70. Marek spisał nauki Zbawiciela jeszcze za życia św. Piotra lub niedługo po jego śmierci. Ewangelie według św. Mateusza i św. Łukasza powstały później, już po zburzeniu Jerozolimy. Przypuszcza się, że zostały spisane ok. roku 80.

Zwierzchność nad pierwszymi gminami sprawowały kolegia apostołów, zaś od II wieku wspólnotom przewodniczyli biskupi. Już na przełomie I i II wieku w Kościele znane były funkcje biskupa, prezbitera i diakona. Gminy chrześcijańskie działały we wszystkich dużych ośrodkach starożytnego świata: w Rzymie, w Antiochii, Efezie, Koryncie i Aleksandrii. Na terenie poszczególnych miast chrześcijanie tworzyli Kościół pod wodzą wybranego przez siebie biskupa. Ten nauczał, udzielał chrztów (przez całkowite zanurzenie w wodzie „żywej”, czyli płynącej) i sprawował eucharystię. W pierwszych latach IV wieku Cesarz Galeriusz (Gaius Galerius Valerius Maximianus) wydał edykt tolerancyjny, pozwalający chrześcijanom na praktyki religijne, czym zakończył ich prześladowania. Wcześniej był ich zagorzałym prześladowcą. Kolejny cesarz, Konstantyn Wielki, zapewnił wyznawcom tej religii opiekę i bezpieczeństwo. Kościół z rozbudowaną hierarchią powstał dopiero w IV wieku. Na szersze tereny Europy nowa wiara trafiła po upadku cesarstwa, a więc w V wieku. Obrządek chrześcijański do początku III wieku sprawowany był po grecku. Potem grekę zastąpiła łacina.

W promiennej koronie

Ponowne przyjście Jezusa, sąd ostateczny i nagroda dla wierzących możliwa była dzięki ofierze Syna Bożego, który umierając na krzyżu dokonał aktu zbawienia – dał ludziom możliwość zmartwychwstania i życia wiecznego. Mimo roli ukrzyżowania w „dziele zbawienia”, pierwsi chrześcijanie nie czcili krzyża – symbolu męki. Ten był dla nich raczej narzędziem hańbiącej kaźni – tym, czym dla wszystkich Rzymian w czasach gdy Jezusa z Nazaretu osądzono jako wichrzyciela i skazano na adekwatną karę.

Tatuaż z rybą

Znakiem, który można uznać za najwcześniejszy symbol związany z chrześcijaństwem jest ryba. Najstarszy znany symboliczny wizerunek ryby pochodzi z II wieku po Chrystusie. Starogreckie słowo „Ichthys” to akronim (słowo utworzone z pierwszych liter) zdania: „Iesous Christom Theou Huios Soter” – Jezus Chrystus syn Boga, zbawca. Istniał zwyczaj tatuowania tryby na ciele. W ten sposób, z uwagi na trwałość wizerunku, chrześcijanie dawali wyraz swojej wierności Zbawicielowi. Na najstarszych, jeszcze katakumbowych malowidłach, ryba była symbolem Eucharystii, zaś na najstarszych przedstawieniach Ostatniej Wieczerzy zawsze umieszczana była na stole obok chleba i wina.

Narzędzie kaźni jako symbol

Dopiero cesarz Konstantyn Wielki uczynił symbolem chrześcijaństwa znak krzyża Był to krzyż w kształcie greckiej litery X z nałożoną na nią literą P (ro). W 692 roku sobór Trullański postanowił, że oficjalnym symbolem chrześcijaństwa będzie krzyż z wiszącą na nim figurą Zbawiciela. Pierwsze znane wizerunki Chrystusa ukrzyżowanego pochodzą z V wieku. Dla pierwszych chrześcijan, czekających na rychłe ponowne nadejście Chrystusa, kult Jego męki i czczenie narzędzia kaźni było niepodobieństwem. Jezus – Bóg był przedstawiany w koronie promiennej, symbolizującej triumf, nigdy cierniowej.

Łączność na wyłączność

Specjaliści analizujący przyczynę sukcesu chrześcijaństwa wskazują na wiele czynników, również psychologicznych. Większość z nich można sprowadzić do tego, że chrześcijaństwo dawało nadzieję, w przeciwieństwie do innych wielkich religii. Cycero w piśmie „O naturze bogów” ujął to tak: „O wielkie rzeczy bogowie się troszczą, o małe zaś nie dbają”.

Nowa religia oparta o słowa Jezusa i jego gest odkupienia, obiecywała swoim wiernym nie tylko nieśmiertelność duszy w świecie pozagrobowym, czyli to, co wszystkie religie wschodnie, ale także zmartwychwstanie ciała, pozbawionego chorób i niedoskonałości i wieczne życie w nowym świecie, zgodnym z powszechnymi tęsknotami i wyobrażeniami o szczęściu. Poza tym, całkowicie nową jakością chrześcijaństwa była osobista, intymna łączność z Bogiem. Ją także obiecał Jezus.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają