Zaginięcie Ewy Tylman. 25 lipca z Warty w miejscowości Czerwonak (około 10 kilometrów od Poznania) wyłowiono ciało kobiety. Zabezpieczone rzeczy osobiste przy zwłokach świadczą o tym, że to zaginiona w listopadzie Ewa Tylman. Jednak na ostateczne potwierdzenie tożsamości ciała będziemy musieli poczekać kilka tygodni, kiedy lekarze medycyny sądowej opublikują wyniki badań DNA. Przypomnijmy, że podejrzanym w sprawie jest Adam Z., który usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym - grozi za to dożywocie. Co istotne, 25-latek nie przyznaje się do winy.
Ale Adam Z. to niejedyna osoba, która usłyszała zarzut w sprawie zaginięcia Ewy Tylman. 29 lipca prokuratura stworzyła akt oskarżenia wobec czterech mężczyzn - dwaj z nich to pracownicy zakładu pogrzebowego, którzy robili sobie zdjęcia ze zwłokami - grożą im za to dwa lata więzienia. Na pięć lat więzienia może zostać skazany mężczyzna, który znalazł zwłoki i zrobił im zdjęcia, a potem chciał je sprzedać mediom. Zarzut utrudniania śledztwa usłyszał także pracodawca mężczyzny. Trzech z oskarżonych mężczyzn chce dobrowolnie poddać się karze.
Trzej mezczyźni (od zdjeć zwłok) przyznali się do winy. Chcą poddać się karze. Jeszcze kilka dni i szybko kończymy tę sprawę.
— Andrzej Borowiak (@BorowiakPolicja) 28 lipca 2016