Zbigniew Hołdys chyba nie jest ostatnio w dobrym humorze. Na kogo nie spojrzy i czego się nie tknie, nie podoba mu się. Zawziął się np. na Jarosława Kaczyńskiego (62 l.), nazywając go "posrańcem" i ch... jem". Kilka dni temu wylał kubeł pomyj na redaktorów tygodnika "Uważam Rze". Pisząc o "niedotlenionych indorach", wtrącił też opinię o własnej redakcji, do której właśnie wrócił. Na Facebooku napisał raptem dwa zdania, ale jakże znamienne: "Gazeta Wprost, do której pisuję felietony, nie jest obiektywna, wiem o tym. Tam boją się PiS-u jak diabeł wody święconej (...)". Ciekawe, jak długo tym razem Hołdys zagości we "Wproście". Wkrótce się okaże, czy Tomasz Lis zdoła przełknąć tę niezbyt przecież pochlebną opinię o swoim tygodniku.
Zbigniew Hołdys: Wprost nie jest obiektywny
Zbigniew Hołdys (60 l.) ledwo co powrócił na łamy "Wprost", a już pokazał, że nie zamierza pisać tak, żeby się podobało redaktorowi naczelnemu tygodnika. Legenda polskiego rocka wyznała, że tygodnik Tomasza Lisa (45 l.) jest nieobiektywny.