Przez długi czas Zbigniew Stonoga walczył z polskim wymiarem sprawiedliwości i unikał wcielenia w życie wyroków sądowych, które wtrącały go do więzienia. W międzyczasie skupił się na próbie wejścia do parlamentu oraz, przede wszystkim, pomocy dla wielu osób, które takowej potrzebowały. Jego działalność charytatywna pomogła wielu osobom w kraju. W końcu Zbigniew Stonoga oddał się w ręce wymiaru sprawiedliwości i został zamknięty w areszcie śledczym na warszawskiej Białołęce. Na Fecebooku podzielił się z internautami gehenną, którą ma przechodzić w areszcie. "O rarytasach podawanych na śniadanie czy kolację szkoda wspominać byście nie zarzygali swoich monitorów czy telefonów komórkowych" - pisze Stonoga na Facebooku. Co więcej - biznesmen twierdzi, że nie ma dostępu do urządzenia, które pomaga mu oddychać. "Tutejszy lekarz wyrzucił do kosza rozpoznania moich chorób opisane w licznych opiniach przez sławy polskiej Kardiologii Neurologii Onkologii oraz Endokrynologii, zainteresował się jedynie moimi zarzutami znieważenia karakana i długopisa" - dodaje.
Zobacz: Stało się... Zbigniew Stonoga został OSADZONY w areszcie