Ziobro w programie Tomasza Lisa określił decyzję o zwolnieniu dziennikarza mianem "szukania kozła ofiarnego". - To smutna informacja. Jarosław Kaczyński coś powiedział, a Gmyza zwolniono. Zwalnianie dziennikarza, który działał na podstawie jakichś faktów, jest działaniem zbyt daleko idącym i nieuzasadnionym. To pokazuje, że dzieje się niedobrze - powiedział lider SP.
Dodał równiez, że jego zdaniem przyczyną obecnej sytuacji jest zła decyzja premiera Donalda Tuska, który pozostawił w rękach Rosjan prowadzenie śledzta w sprawie katastrofy.
- Dziennikarze śledczy przejmują rolę instytucji państwa, czasami popełniając jakiś błąd - stwierdził Ziobro.
Krzysztof Kwiatkowski nie zgodził się ze zdaniem Ziobry. - To autonomiczna decyzja wydawcy, to on odpowiada za wiarygodność gazety. Materiał, który pokazał się na łamach "Rzeczpospolitej", był materiałem, w którym zawarte informacje nie były wiarygodne - powiedział polityk PO.
W opinii prof. Radosława Markowskiego "Rzeczpospolita" utraciła swoją wiarygodność, bo "przełamała konwenanse i dobry gust". Zauważa on jednak, że "codziennie w polskiej prasie ukazują się tysiące półprawd". - Obawiam się ich bardziej - przyznał.
Markowski stwierdził również, że "rośnie nowe pokolenie, które siódmy rok rośnie w nienormalnym kraju, w którym premier i prezydent są wyzywani od zdrajców".
- Będziemy płacić za to dziesięciolecia. To się nie rozmyje - uważa Markowski.