Czyżby wiedza prawnicza najlepiej wchodziła do głowy pośród śpiewu ptaków i kołyszącego wiatru? W przeszłości właśnie taki patent na szybką i skuteczną naukę kodeksów prawniczych znalazł właśnie Ziobro. - Zawsze uwielbiałem chodzić po górach. Wdrapywałem się na jakąś sosnę, którą kołysał wiatr i czytałem książkę - zdradza polityk.
I taka nauka na łonie przyrody się opłaciła. Świeżo upieczony wówczas absolwent prawa szybko wspinał się na szczyty kariery politycznej. W wieku 31 lat został posłem PiS. Później, dzięki dociekliwości i świetnemu przygotowaniu merytorycznemu w komisji badającej aferę Rywina, został ministrem sprawiedliwości: najpierw w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza (52 l.), a później w rządzie Jarosława Kaczyńskiego (62 l.).
Dziś, po rozstaniu z Kaczyńskim, Ziobro tworzy już swoją formację. I niestety zarówno z tego powodu, jak i dlatego, że wychowuje synka Jasia, nie ma już czasu chodzić po górach. A pewnie brakuje mu tych wypadów na łono natury, gdzie mógłby zapomnieć o polityce i powspominać stare dobre czasy...