Radosław M. podobne problemy z prawem miał już wcześniej. Dlatego trzy lata temu został dyscyplinarnie zwolniony z pracy w Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. Gdy go wyrzucono założył własną firmę oferującą transport medyczny i szkolenia z pierwszej pomocy.
Na te ostatnie zajęcia uczęszczały uczennice łódzkich szkół średnich. Dyrekcja jednej z nich, po tym, jak dowiedziała się o zboczonych praktykach ratownika, zawiadomiła prokuraturę.
- W treści wniosku wskazano, że mężczyzna prowadzący w ramach zawartej umowy zajęcia z zakresu ratownictwa medycznego może seksualnie wykorzystywać uczennice tej szkoły – mówi Krzysztof Kopania (52 l.), rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Podjęto decyzję o zatrzymaniu 43 – latka. Przeprowadzono przeszukanie, zabezpieczono telefony komórkowe i komputery, które poddano oględzinom. Ujawniono między innymi fotografie wskazujące na dwukrotne seksualne wykorzystanie jednej z dziewcząt. Poprzedzone to było wcześniejszym podaniem jej środka odurzającego. Jak ponadto ustalono, począwszy od drugiego półrocza 2017 roku do czerwca 2018 podejrzany prawdopodobnie podawał przez dożylne iniekcje środki odurzające siedmiu innym młodym kobietom, które następnie bezprawnie pozbawiał wolności, przetrzymując je w miejscu prowadzenia działalności lub zamieszkania.