Nowelizacja ustawy o kierujących pojazdami weszła w życie 19 stycznia 2013 roku. Zgodnie z nią, podwyższony został wiek, w którym można zdobyć prawo jazdy. Dla kierujących motocyklami jest to 20 lub 24 lata (w zależności czy osoba miała wcześniej prawo jazdy na motocykl o mocy silnika do 35 kW) oraz 21 lat dla kierowców ciężarówek. Z tego powodu wiele osób mających 18, czy 19 lat starało się uzyskać prawo jazdy przed zmianą przepisów.
PRZECZYTAJ: Ale ubaw! Oblała egzamin na prawo jazdy i UCIEKŁA "elką"
Jak napisała gazeta.pl, jednym z takich kierowców jest pan Marcin, który zdał egzamin na prawo jazdy kategorii C dzień przed nowelizacją ustawy. Chcąc odebrać dokumenty spotkał się jednak z odmową. Urząd m. st. Warszawy odmówił mu wydania prawa jazdy, właśnie z powodu podwyższenia wieku. Dokumenty pana Marcina wpłynęły do urzędu 23 stycznia, czyli 4 dni po zmianie przepisów.
Nie pomogło nawet odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które przyznało, że w związku z brakiem przepisów przejściowych osoby, które zdały egzamin przed nowelizacją, a do jej czasu nie dostały dokumentów, nie mogą ich otrzymać do momentu osiągnięcia odpowiedniego wieku.
PRZECZYTAJ: Leszno: Badał piersi przed... kursem na prawo jazdy!
Pan Marcin założył więc sprawę przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym, którą 28 listopada przegrał. Obecnie czeka na uzasadnienie wyroku, aby możliwe było złożenie odwołania do Naczelnego Sądu Administracyjnego, na którego orzeczenie czeka się nawet kilka lat, podaje gazeta.pl. Dodatkowo założył grupę na portalu Facebook "Egzamin zdany, prawo jazdy nie wydane".
- Bezpośrednio do mnie (poprzez prywatną wiadomość na stronie) zgłosiło się kilkanaście osób z całej Polski chętnych do podjęcia walki, są to niedoszli motocykliści i kierowcy ciężarówek, którym urzędy odmówiły wydania prawa jazdy. Oczywiście, jak już teraz wiem, osób takich jest dużo więcej, potrzebuję czasu i nagłośnienia sprawy, aby zdołać dotrzeć do jak największej liczby poszkodowanych. Walka o uprawnienia jest długotrwała i kosztowna, dlatego chcę przynajmniej w części pomóc innym ludziom, bo nie każdy ma możliwości i zapał do działania jak ja - mówi pan Marcin na łamach portalu gazeta.pl.