Zdarł z Kasi skórę jak w "Milczeniu owiec". MAKBRYCZNE morderstwo sprzed lat

2017-10-06 4:00

Z ciała nieprzytomnej Kasi Z. (+23 l.) Robert J. (52 l.) precyzyjnie zdjął skórę, by uszyć z niej płaszcz. Całkiem jak seryjny morderca z legendarnego dreszczowca "Milczenie owiec". Polski morderca wpadł po 19 latach od zbrodni dzięki zastosowaniu najbardziej nowoczesnych technik 3D.

Wczoraj podejrzewany o mord i oskórowanie dziewczyny Robert J. trafił przed oblicze prokuratora. Dlaczego dopiero teraz udało się ująć sadystycznego zbrodniarza, który dokonał najbardziej tajemniczej zbrodni w historii polskiej kryminalistyki? Na podstawie danych z ekshumacji ekspertom z Laboratorium Ekspertyz 3D Uniwersytetu Wrocławskiego udało się stworzyć komputerowy model obrażeń zadanych przez mordercę. Badania wykazały np., że ciosy 23-letniej studentce religioznawstwa zadał morderca wyszkolony w określonych sztukach walki. Dokładnie takich, jakie trenował Robert J.

Ale to oczywiście za mało, aby dopaść mordercę. Ponoć śledczym udało się dotrzeć do pamiętnika Roberta J., w którym w poetycki sposób opisał, jak torturował i obdarł ze skóry swoją ofiarę! Według niektórych doniesień młoda kobieta żyła jeszcze, ale była nieprzytomna.

Dlaczego akurat to ona padła ofiarą psychopaty? Przez lata sprawdzali to policjanci z Archiwum X, w sprawę zaangażowali się także profilerzy z FBI. Osobowość Roberta J., którego nazwisko pojawiło się już na początku śledztwa, wskazywała na profil seryjnego mordercy znanego z amerykańskiego filmu "Milczenie owiec". Śledczy nadali nawet mordercy kryptonim "Hannibal Lecter".

Na powiązania z filmową historią wskazywać miała także zbieżność imion filmowej ofiary - Kate, po polsku Katarzyna. A może zginęła, bo była blondynką? Według ustaleń taki typ kobiet lubił Robert J. Jak ustalił dziennikarz Radia Kraków, ten cichy mieszkaniec krakowskiego Kazimierza był znany w okolicy. Syn poety, mieszkał z matką w jednej z ponurych kamienic. Niczym się nie wyróżniał, uchodził za niegroźnego "dziwaka". W dzieciństwie lubił znęcać się nad zwierzętami, przebierał się w damską bieliznę.

Często przesiadywał w kościele Bonifratrów, gdzie ze swojego czynu miał wyspowiadać się jednemu z zakonników.

Widywano go także w trakcie samotnych spacerów nad Wisłą. To właśnie w rzece, nieopodal jego domu znaleziono płat skóry należący do Kasi.

Oprawioną z krawiecką precyzją skórę znaleźli pracownicy rzeczni, wkręciła się w śrubę silnika.

Zobacz: Orkan Ksawery zbliża się do Polski! Uwaga na huraganowe wiatry [MAPA]

Przeczytaj też: Świebodzin: UPRAWIAŁ seks z 15-latką i szantażował. Są nagrania

Polecamy: Kraków: morderstwo Katarzyny Z. Jak policja wpadła na trop Roberta J.?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki