W czwartek śledczym udało się przesłuchać m.in. kontrolerów lotu, jednak ich relacje nie pomogły w jednoznacznym ustaleniu przyczyn tragedii. Radomska prokuratura wciąż bierze pod uwagę kilka możliwych wersji zdarzeń.
Jak dotąd śledczy dopuszczają trzy hipotezy: błąd pilota, błąd osoby kontrolującej ruch na lotnisku lub organizatora szkolenia oraz przyczyny techniczne. Prokuratura czeka również na zakończenie prac ekspertów z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, jednak jak wskazuje „rmf24.pl"- to może potrwać.
Zderzenie samolotów nad Radomiu [NOWE FAKTY]
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w okolicach Radomia. Zderzyły się tam dwa niewielkie samoloty Cessna. Dwie osoby straciły życie, a dwie kolejne mogą mówić o cudzie, gdyż odniosły jedynie lekkie obrażenia.
W czwartkowym wydaniu Super Expressu przytoczone zostały relacje świadków do, których dotarł portal "rmf24.pl". Według jednego z nich , samoloty otarły się o siebie, przelatując zbyt blisko.
- Jeden samolot zawadził o ogon drugiego, potem maszyny zaczęły spadać – opisywał wypadek mężczyzna. Już wtedy wiadomo było, że tragedia jest nieunikniona. Jeden z samolotów wpadł do zbiornika wodnego w miejscowości Wsola.
- Awionetka ugrzęzła w szuwarach. Nie zatonęła, bo woda ma tam metr głębokości - relacjonował rzecznik straży pożarnej w Radomiu Konrad Neska. Drugi samolot wylądował awaryjnie pomiędzy Jedlińskiem a Wolą Gutowską. Okoliczni mieszkańcy z przerażeniem patrzyli, jak uderza o ziemię.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail