Jak policjanci mogli się spodziewać, zastali w nim pijanego kierowcę, który chwilę potem wysiadając z radiowozu... zacisnął zęby na krawędzi jego dachu i uszkodził karoserię.
Do iście surrealistycznego incydentu doszło dziś ok. 2:00 w nocy w okolicach skrzyżowania Górczewskiej i Działdowskiej. O zatrzymaniu nietrzeźwego kierowcy poinformowała na swojej stronie internetowej Komenda Stołeczna Policji.
Po sprawdzeniu dokumentów kierowca... zacisnął zęby na karoserii policyjnego radiowozu i nie chciał z niego wysiąść. Pogryzł samochód tak mocno, że zarysował lakier.
Jak się okazało, 31-letni Adam P. nie tylko jechał na podwójnym gazie, ale w ogóle nie powinien siadać za kółko, bo nie ma prawa jazdy. Resztę nocy spędził w izbie wytrzeźwień. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.