Wystarczyło, że Palikot namaścił Krzysztofa Liska (42 l.), a posłowi poparcie w sondażach poleciało na łeb na szyję. Lisek jest "jedynką" na liście PO z Warmii, Mazur i Podlasia. Był pewniakiem do fotela eurodeputowanego.
Wystarczyło jednak sakramentalne "Popieram Krzysztofa Liska" - wypowiedziane przez Palikota na konferencji w Suwałkach, a Liskowi drastycznie spadły notowania.
Według sondażu PBS DGA dla "Gazety Wyborczej", z pierwszego miejsca w okręgu spadł dopiero na trzecie. - Ja Janusza nie prosiłem o poparcie, to tak jakoś spontanicznie wyszło - zarzeka się Lisek. - Dalej prowadzę kampanię i nie tracę nadziei na mandat - dodaje Krzysztof Lisek.