- Profesor żył o wiele za krótko. Za krótko, jak na człowieka, który uratował tyle istnień ludzkich - powiedział Lech Kaczyński. - Był lekarzem ludzkich serc i człowiekiem o wielkim sercu, oddaję mu hołd - mówił prezydent.
- Profesor przyniósł do polskiej polityki bardzo wiele z tego, co zdołał dokonać w swoim życiu jako lekarz, kardiochirurg, jako organizator i twórca całej polskiej szkoły kardiochirurgicznej, jako człowiek, który miał wielkie sukcesy wykraczające poza granice Polski - mówił z kolei marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. - Profesor Religa przyniósł też do polskiej polityki spokój - to, czego polskim politykom niesłychanie potrzeba: zdolność szukania tego, co wspólne. Za to wszystko mu dziękuję - podkreślił.
Profesora żegnali też przyjeciele i koledzy z pracy. - Zajrzę tu od czasu do czasu. Opowiem ci, co ze sztucznym sercem, jak gra Górnik. Jak biorą ryby ci nie opowiem, bo wiesz, że się na tym nie znam - mówił dyrektor generalny Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii z Zabrza, Jan Sarna.
Obecni na pogrzebie pacjenci, którym profesor Religa uratował życie, mieli przyczepione do ubrań plakietki z napisem "Mam drugie serce".
Zbigniew Religa został pochowany w "alei profesorskiej" Cmentarza Powązkowskiego. Nad trumną odegrano "What A Wonderful World" Louisa Armstronga. Była to ulubiona piosenka profesora.